sobota, 5 kwietnia 2014

Rytmy południowoamerykańskie

Rytmy południowoamerykańskie były popularne przez cały XX wiek. Przed wojną nasi kompozytorzy skomponowali chyba rekordową liczbę tang. Jedno z nich to Szkoda twoich łez, dziewczyno skomponowane przez Artura Golda, do słów Andrzeja Własta. Piosenka w wykonaniu Tadeusza Faliszewskiego pochodzi z rewii Cała Warszawa wystawionej w 1928 roku w teatrze Morskie Oko (płyta wytwórni Syrena-Electro z 1929). Ja tę piosenkę poznałem z małej tzw. czwórki z przedwojennymi szlagierami nagranymi przez Jerzego Połomskiego chyba w latach sześćdziesiątych (i w jego wykonaniu pojawiło mi się w podglądzie, czary jakieś czy co?).






Najpierw tuż po II Wojnie Światowej na krótko, a potem po odwilży październikowej, czyli po 1956 roku,  na dobre, rytmy południowoamerykańskie zagościły na polskich estradach.  Wówczas także napisano wiele piosenek, ale tym razem kompozytorzy sięgnęli do różnych gatunków lub podgatunków: rumby, czaczy (cha cha cha), calypso, mambo i innych.
Poniżej próbka takiej produkcji: Serduszko puka w rytmie cha-cha. Piosenkę napisaną przez Romualda Żylińskiego do słów Janusza Odrowąża śpiewała między innymi Maria Koterbska.




A to już bossa nova, czyli Żniwna dziewczyna. Jest to jedna z pierwszych piosenek Wojciecha Młynarskiego, które poznałem z debiutanckiej płyty mistrza powojennych "tekściarzy". Muzykę skomponował Jerzy Abratowski (prywatnie mąż Ludmiły Jakubczak, o której wkrótce coś także napiszę).




Jedną z moich ulubionych samb jest natomiast Samba Saravah z francuskiego wyciskacza łez Kobieta i mężczyzna, w reżyserii Clauda Leloucha. Piosenka, którą skomponował wcześniej jako Samba da bênção  jeden z najpopularniejszych twórców brazylijskich  drugiej połowy XX wieku, Vinicius de Moraes (link do koncertu - Moraes to ten facet za stołem), jest w filmie śpiewana przez autora słów francuskich, Pierre'a Barouh.




A na koniec - deser, czyli wspólna płyta dwóch potęg: brazylijskiego współtwórcy bossa novy Joao Gilberto i amerykańskiego saksofonisty jazzowego Stana Getza. W 1963 roku duet ten, wspólnie z żoną Joao, Astrud Gilberto, nagrał jedną z najpiękniejszych piosenek jakie znam: Garota de Ipanema, która podbiła cały świat jako The Girl from Ipanema (pierwsza na tej płycie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz